Edyta Waścińska
Nazywam się Edyta Waścińska, rocznik 1970, Joginka.
Pierwsze truchtanie rozpoczęłam pod koniec 2015r. Dlaczego ruszyłam z miejsca? Żeby zwalczyć cellulit? Tak, to też.
Żeby nie tylko kibicować biegającemu mężowi, żeby pokonać własne słabości, żeby mieć kontakt z naturą, żeby czuć się lekko, swobodnie
i szczęśliwie, poczuć tą wielką siłę i możliwości tkwiące w człowieku!
Mój pierwszy start to 10 km w Biegu Dziczkiem w Górze we wrześniu 2016r. W październiku przebiegłam swój pierwszy półmaraton w Krakowie.
I poszło, rozpędziłam się: biegi uliczne, górskie, duatlon, a w październiku ukończyłam
swój pierwszy Maraton w Poznaniu.
Lubię dzielić się swoimi doświadczeniami i radościami z innymi oraz zachęcać niepewnych siebie do biegania.